sobota, 25 stycznia 2014

Nasz nowy dom - decyzje podjęte

W listopadzie 2013 podjęliśmy z mężem decyzje, że nie będziemy dłużej czekać na nasz dom. Sytuacja jest bardzo skomplikowana i nie wiadomo kiedy będzie można go kupić, a nam zależy na czasie. 
Po drugie nasz plan bardzo się zmienił i zdecydowaliśmy się na zakup domu w stanie gotowym do zamieszkania. 
Po obejrzeniu kilku domów podjęliśmy kolejną decyzję :) Spróbujemy kupić dom w którym mieszkamy już 7 lat. Mąż mieszka w nim od nowości czyli 8 lat :)
Nasze pertraktacje z właścicielem domu przebiegły pomyślnie, nawet bardzo :) Zgodził się na nasze warunki więc zaczęliśmy działać. Sprawa w toku więc parapetówki jeszcze nie robimy :) hihihi ale jest bliżej niż dalej więc bardzo się cieszymy. Najważniejsza dla mnie sprawa jest taka, że podjęliśmy decyzje i działamy a to znaczy, że posuwamy się do przodu w naszych planach :)
Plusy kupna naszego domu: nie musimy się nigdzie przeprowadzać :) nie musimy robić remontu od razu, tylko pomału wprowadzać zmiany aby dom dostosować do naszych potrzeb. 
Na parterze jest salon oraz kuchnia z jadalnia, na piętrze: główna sypialnia z łazienką, sypialnia dla gości lub dziecka, office męża oraz główna łazienka. Jest też wejście na poddasze, które można zaadoptować.
Jak tylko podpiszemy wszystkie papiery, na pierwszy ogień do małych zmian idzie kuchnia :) 
Na pierwszy zakup pozwoliliśmy sobie 2 tygodnie temu - nowa pralka :)
Jak już wspominałam wcześniej - uwielbiam gotować, to moja pasja dlatego też moja kuchnia wypełniona jest wieeeeeloma sprzętami, które nie mieszczą się w szafkach :) A wciąż mi czegoś brakuje hehe
W kuchni chcę dodać wyspę z dodatkowymi szufladami i szafkami, oraz zrobić zamykaną spiżarkę we wnęce. Ach nie mogę się doczekać, wreszcie będę mogła pochować cały sprzęt oraz produkty żywnościowe. Mąż zobowiązał się zrobić półeczki w spiżarni :) może tata mu pomoże, bo przylatuje do nas w maju... no oczywiście, że nie sam :) Nie możemy się doczekać kochani!!! :)

Nasza kuchnia dziś:





Od ściany będzie odchodziła wyspa


W tej wnęce będzie spiżarnia:



piątek, 17 stycznia 2014

Key West - ostatni amerykański wątek

Dziś postanowiłam wrócić z powrotem do USA z powodu pogody za oknem jak i ... przygotowywania kolejnego wątku związanego z naszym "nowym" domem.
Key West jest ostatnim miejscem, które chciałam Wam pokazać z naszej podróży po Stanach.
Piękne, nadmorskie miasteczka turystyczne poprowadziły nas prosto do naszego kurortu Hawks Cay na wyspie Duck Key. W kurorcie można robić wszystko, nurkować, pływać z delfinami, grać w tenisa (komu by się chciało w takie upały) :) łowić ryby, uprawiać różne sporty wodne w tym kiteboarding i wiele innych. Typowy ośrodek dla leniwców hehe 
Pewna część wyspy jest zamieszkała przez lokalnych, niektórzy mieszkają tam na co dzień, inni mają domki wakacyjne. Przejechaliśmy się po wyspie aby obejrzeć te urocze wille :)
Oczywiście z mężem nie zalegaliśmy w kurorcie cały czas, ponieważ lubimy zwiedzać, poznawać nowe miejsca i kultury. W związku z czym w Key West trafiliśmy na super paradę :) Tylko popatrzcie ...... :) :) :) 

Nasz kurort:

































I nasz domeczek:



Tył domu:






Kilka posiadłości na wyspie:


















A teraz Key West, miasto, które kompletnie mnie zaskoczyło pozytywnie oczywiście. Tyle luzu nigdzie nie widziałam, cudownie zwariowani ludzie i miejsca:

Bar Sloppy Joe's jest niepowtarzalny, stałym bywalcem był tutaj Ernest Hemingway.


Kelner :)

Barmanka :)







 Uwielbiam ludzi, którzy mają do siebie tyle dystansu :) :) :) 
Postanowiliśmy z Piotrkiem, że pojedziemy tam na starość, troszkę lansu nie zaszkodzi hehe