niedziela, 24 sierpnia 2014

Spiżarnia gotowa :) Dumna :)

Kolejne zakupy za nami, tym razem udało się wszystko zapakować :) Nie obyło się oczywiście bez nerwów, bo samochód znowu był pełny i nie wiedziałam do końca, czy to będzie nasz ostatni kurs do Dublina :)
Na szczęście wszystko dobrze się skończyło :)

Udało mi się wreszcie urządzić spiżarnie, złożyliśmy wszystkie półki i wczoraj powstała moja wymarzona :) Taaaaaak się cieszę!!!! Teraz jest przejrzyście, wiem co mamy, czego brakuje, zwolniły się dwie duże podwójne szafki w kuchni i jedna pojedyncza. Wszystko ma swoje miejsce, jasno, nie ma już zagraconych szafek, poukładanych rzeczy jedna na drugiej.
Mąż z bratem skręcali wyspę kuchenną i dzięki temu ja miałam czas na zorganizowanie kuchni - dzięki wielkie brat!! :*
Jest już sporo zrobione, skręcone biurka, biblioteczki, komoda, wyspa kuchenna ( choć jeszcze trzeba ją dopracować),pomalowana ściana farbą magnetyczną i tablicową (po 3 razy) ale jeszcze trochę przed nami :) 
Chcąc nie chcąc pomalowałam również wnękę pod schodami, która będzie naszą garderobą. Po prostu jedno łączy się z drugim. Aby zrobić spiżarnie musiałam usunąć z niej wszystkie rzeczy, najlepszą miejscówką jest wnęka pod schodami, która oczywiście była zawalona. 
Biegałam jakieś 1200 razy do szopki przenosząc rzeczy. Oczywiście wszystko jest ładnie poukładane na półkach, które były wcześniej w spiżarni.
Jak już wszystko usunęłam spod schodów to stwierdziłam, że przed zmontowaniem garderoby trzeba przecież pomalować :) 
To był baaaaaardzo pracowity weekend, ale opłaciło się :D Jestem dumna :) :) :)

I kolejny raz, spisała się :) 


To zaczynamy:















środa, 13 sierpnia 2014

Zakupy, czyli co robię w wolne dni :)

W pierwszy wolny dzień z ranka wybraliśmy się do Dublina na zakupy. Było co kupować więc do sklepu wchodziliśmy 3 razy - sprawdzaliśmy co chwilę ile jeszcze nasza czarna wielbłądzica w sobie zmieści :)
Zmieściła duuuuużo, ale za mało hehehe Zostało jeszcze dużo do kupienia. 
Na pierwszy ogień poszły komody, (nie było ich wiele), biurka (bo najdłuższe) oraz garderoba a raczej system przechowywania, który będzie pod schodami (ze względu na długie szyny), aaaaa i szafka do salonu :)
Podjeżdżamy wózkami pod samochód i........ O boshe jak my się spakujemy!!! A zostało jeszcze wiele do kupienia.




Hmmmmm i gdzie włożymy reszte??? :) no nie powiem, że zrobiło się nerwowo hehehe

Wzięliśmy resztę rzeczy, ale nie mebli :( gdy mieliśmy pełen koszyk drobiazgów okazało się, że nie wzieliśmy podstawowego systemu do spiżarni!!! Echhhhhh... 
Tak czy owak musimy wrócić po resztę :)

Nasza czarna "wielbłądka" miała dość i powiedziała, że więcej już nie bierze, aż jej się kolana ugięły :)


W drodze powrotnej wstąpiliśmy do znajomych więc w domu byliśmy o 1.30













W poniedziałek zaczęło się wielkie skręcanie i porządkowanie. Zdążyłam złożyć szafkę do salonu i szafkę pod tv ( z małą pomocą męża) :)
















....No i przyszły moje lampy nad wyspę :)







Wczoraj malowałam kuchnie, wieczorem udało mi się też "dziabnąć" jedną ścianę farbą magnetyczną (ale to na osobny post). Mąż skręcił sobie biurko, ale nie da się wejść do pokoju żeby zrobić zdjęcia przez tony niepotrzebnych śmieci hehehehe 

Namiastka pomalowanej spiżarni z tymczasową półką:



...i jeszcze kilka drobiazgów, które upolowałam:








Niebawem cd moich "dni wolnych" :)

wtorek, 5 sierpnia 2014

Szopka gotowa

Po długiej nieobecności wróciłam by pokazać Wam szopkę. Czekaliśmy na nią 3 tygodnie, później polecieliśmy do Polski na 2 tygodnie. Wróciliśmy o 2 rano a na 9 do pracy !!! Taaaaka sytuacja!! Jestem do tyłu ze wszystkim co lekko mnie przeraża.
Muszę zakasać rękawy i do roboty  :)





















P.S
Po powrocie do domku zamówiłam lampy nad wyspę :) Będą NORDLUX Anniversary :)
Dziś jedziemy zamówić wyspę kuchenną.