poniedziałek, 27 października 2014

Sardynia

Oj nie było mnie bardzo długo! Cóż, robię co mogę uwierzcie, ale są okresy w których przydały by się kolejne dwa tygodnie do miesiąca :)
Końcówki każdej kwarty u nas w domu są szaleńcze! Właściwie nas nie ma, mijamy się z mężem a ja nie mam nawet czasu zrobić prania. I tak mijaja 2 lub 3 tygodnie.
Zaraz 2 października polecieliśmy na Sardynie! I love it :) Wróciliśmy w niedziele, od poniedziałku praca i już zapowiada się kolejny wyjazd. Olaboga :) A gdzie czas na inne rzeczy ja sie pytam??
Tak czy owak mam kilka minut (oczywiscie pracowniczych ) :) aby napisac do Was choc troszku :)

Sardynia powitala nas  cudownymi promieniami 30 stopniowego sloneczka :) I love it !!
A ponieważ po tak szaleńczym końcu kwartału byłam padnięta jak..... (pominę jak byłam padnięta) :) to przez 4 dni leżałam na basenie i nie robiłam kompletnie nic! Oprócz oczywiście delektowaniem się słońcem i moim ulubionym sardyńskim trunkiem Mirto :D Już pierwszego wieczoru znaleźliśmy najlepsze restauracje na Sardynii :) Choć szczerze, to wszyscy byliśmy zachwyceni nawet suchym chlebem :) Uwielbiam kuchnie śródziemnomorską! Pyszna oliwa, świeże, pachnące pomidory przeróżnych rodzajów, oliwki, nawet ogórek i cebula były rewelacyjne (wszystko jest lepsze od irlandzkich sprowadzanych z przeróżnych zakątków świata).




















CDN ...