piątek, 9 sierpnia 2013

La Roca del Valles

Miasteczko nie duże, ale jakże urokliwe. Słynie z gry w handball, grają wszyscy, od maluszków po staruszków :) Widoki na góry i zamek oraz willowe alejki, którymi jestem zachwycona. A 5 minut od miasteczka znajduje się La Roca Village outlet :) Można tam kupić markowe rzeczy w bardzo przystępnych cenach.
Codziennie rano budziło nas słoneczko, poranna toaleta, klapki na nogi i spacer po świeżą bagietkę do piekarni. Stamtąd do "warzywniaka" po świeże pomidory, paprykę, brzoskwinie lub nektaryny. Wszystko świeże i pachnące ( jak sobie przypomnę, to ślinka cieknie). Ludzie od rana siedzieli na kawie w  lokalnych kawiarenkach, przy drogach rosła pachnąca lawenda. Wieczorami kolacje w rodzinnych restauracjach a później obowiązkowo coctail bar :) Cudne, beztroskie życie. Może ktoś chętny zamienić się na domy?? 































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz