W pierwszy wolny dzień pojechałam na zakupy. Kwiatów kupiłam dla całej okolicy :) hehehehe gdy je poprzesadzałam okazało się, że cały ogródek jest w doniczkach :) Teraz tylko muszę poczekać aż będą odpowiedniej wielkości i cały ogród zrobi się kolorowy :)
Ścianka w kuchni już stoi i czeka na zagruntowanie. Grunt kupiony. Mąż odrywa listwy przypodłogowe, nowe drewniane listwy kupione, muszę je tylko potraktować białą farbą :) Oczywiście wcześniej trzeba uzupełnić ubytki w ścianie, bo Irlandzka budowlanka nie przestanie mnie zadziwiać. Po co kłaść ścianę do samej podłogi jak i tak listwa przykryje dziurę :/
Farby magnetyczna i tablicowa kupiona :)
Białe farby do ścian - kupione :) I tego naprawdę nie mogę się doczekać :) :) :) Juuuuupiii
Ponieważ trawa na naszym ogródku wygląda jak siano i to z gołymi plackami - kupiłam jej pożywkę :) Może urośnie jak na boisku piłkarskim hihihi
Kupiłam jeszcze płyn do czyszczenia "patia" przed domem i za domem. Za domkiem położymy deski tarasowe, ale przed domem przyda się kąpiel :)
A tak przy okazji wpadł nam w oko piękny grill :) Nasz dwukomorowy olbrzym odjedzie na złom i zastąpi go całkiem nowy, piękny, czarny, z pokrywą, a do tego duży ale nie za duży grillek :) Bardzo cieszę!!!! Mam nadzieję, że do lata się wyrobimy heheh
Doniczkowy ogródek:
Kwiaty posadziłam również pod płotem z jednej i drugiej strony i przed domem :)
A ponieważ kupiłam piękną białą donicę, dokupiłam do niej iglaka :) Niestety ziemi nie starczyło (czemu mnie to nie dziwi).
Kupiłam również papryczki chilli do wysiania, a co :)
I moja grządka przed domem, którą robiłam wczoraj pół dnia. U nas w ogrodzie jest tyle kamieni co w kamieniołomie więc ciężko było. Dziś mam zakwasy gorsze niż po siłowni :) Taka praca jest dla ludzi o wzroście 150cm a nie 178cm kręgosłup odmawiał posłuszeństwa. Ale uważam, że warto było. Jak tylko się rozrosną - będzie pięknie.
Kupa kamyków z tego kawałka grządki.
I kilka doniczek:
I nie może zabraknąć pracownika roku :)
Kolejny pracownik roku rozwalał listwy:
I robił sufit w małej łazience (to już ostatnie podrygi i można malować). Musiałam go zakleić, żeby nie kurzył hehehe
Pomału do przodu ale finał daleko!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz